Miałem dziś szczęście.
Najpierw miałem okazję, potem zadanie, a potem szczęście.
Mogłem odebrać z lotniska panią Betty Alice Erickson – amerykańską terapeutkę pracującą w Dallas, córkę Miltona Ericksona. Pomimo zmęczenia kilkunastogodzinnym lotem, okazała się ona uroczą osobą, i niezwykłą nauczycielką. Podczas krótkiego przejazdu taksówką nie tylko dowiedziałem się od niej jak cudowna jest kopalnia soli w Wieliczce, którą ona zwiedziła będąc w Polsce kilka lat temu, a ja nigdy, „bo zawsze mogę”. Dowiedziałem się też, co by powiedział, a właściwie co powiedział, jej sławny tata na mój ulubiony temat ograniczeń wiedzy psychoterapeuty.
Powiedział:
Life is made for amateurs! We all are amateurs!
To mnie zachwyciło jakąś swoją prostotą i wdziękiem. Nie wiem czym do końca.
Oby jak najwięcej takich amatorów jak on, i w terapii i w życiu.
Tego sobie życzę i chodzę podniesiony na duchu słowami mistrza – to chyba właśnie jest ta jego hipnoza.